Jedna chwila zmieniła wszystko...
Spotkali się...
Włącz to!
Doskonale znałam układ, wiedziałam jak tańczyć, żeby się podobać. Poruszałam lekko biodrami, z czasem moje ruchy stawały się mocniejsze i bardziej odważne. Kręcone włosy i mocny makijaż dodawały mi lat. Znałam swoje atuty i bardzo dobrze je wykorzystywałam.
Spotkali się...
Włącz to!
Doskonale znałam układ, wiedziałam jak tańczyć, żeby się podobać. Poruszałam lekko biodrami, z czasem moje ruchy stawały się mocniejsze i bardziej odważne. Kręcone włosy i mocny makijaż dodawały mi lat. Znałam swoje atuty i bardzo dobrze je wykorzystywałam.
- Brawo co raz lepiej ci idzie!- Nagle światła rozbłysły i zobaczyłam młodą brunetkę.
- Dzięki - Rzuciłam, zwalniając scenę. - Szefowa u siebie? - Zapytałam z uśmiechem na twarzy.
- Tak, ale jest zajęta - Odparła Mia, o ile tak miała na imię, każdy kto ją znał tak się do niej zwracał.
Kobieta miała może z 26 lat. Czarne włosy sięgały jej do ramion a zielone oczy dodawały nie powtarzalnego uroku. Siadłam na sofie i zaczęłam się przyglądać. Robiłam tak... Od zawsze. To taka moja mała tradycja.
Po 30 minutach Mia zeszła ze sceny a ja udałam się do Evy. Z gabinetu szefowej dobiegały hałasy. Postanowiłam zapukać. Kobieta mnie zaprosiła po imieniu, zawsze wiedziała kto wchodzi do jej królestwa. Lata praktyki... Niepewnie uchyliłam drzwi i zrobiłam nieśmiały krok. Pomieszczenie było średniej wielkości. Nie było tak bardzo ponure jak korytarz, ale zdecydowanie zachowało swój zimny charakter. Na ścianach wisiały zdjęcia dziewczyn pracujących w naszym klubie. Muszę przyznać, że Eva ma bardzo dobry gust do tancerek. Rozejrzałam się po pokoju i dopiero teraz się skapłam, że nie jesteśmy same. W pomieszczeniu był jeszcze mężczyzna odwrócony do mnie tyłem. Gdy zrobiłam kolejny krok nawet się nie obrócił. Co mnie trochę zdziwiło. Chłopak miał czarne włosy i dość umięśnione ciało. Tylko tyle widziałam.
- To może ja poczekam - Miałam wychodzić, ale kobieta nakazała mi zostać. Szepnęła coś nie zrozumiałego do mężczyzny i chłopak wyszedł nie zwracając na mnie większej uwagi.
- Kto to był ? - Zapytałam.
- Nikt ważny - Odparła wzruszając ramionami. - Czemu zawdzięczam twoją wizytę ?
***
- Anastazjo, donieś zamówienie do stolika 25 - Usłyszałam milutki głosik kucharki. Agatha była kobietą w podeszłym wieku i można przyznać, że była dość przy kości. Z charakteru była bardzo miła i uczynna a jaka zabawna!
Dziś w restauracji był duży ruch. Musiałam przeciskać się między stolikami aby donieść zamówienie. Na zmianie byłam tylko ja i Alex, ale tak naprawdę ja najwięcej robiłam, ponieważ z moją współpracownicą zerwał chłopak więc dziś była ,,nieobecna,,. Często wychodziła do toalety, żeby w spokoju sobie popłakać. W pewnym sensie ją rozumiałam i jej odpuściłam. Chodząc między stolikami i dostarczając zamówienia moją uwagę przykuł nie jaki Harry Styles z tego słynnego zespołu. Nawet nie pamiętam jak się nazywa ten ich zespolik. Chłopak prowadził zaciętą rozmowę z jakąś blondyną. Czy to była Taylor Swift!? Akurat przyjmowałam ich zamówienie.
- W czym mogę pomóc, zamawiacie coś? - Grzecznie spytałam, ale oni nadal prowadzili ,,rozmowę,, jeśli tak można nazwać krzyki dochodzące z ich stolika.
- Przepraszam... - Zawołałam.
- To do kurwy nędzy leć do niej, skoro tak bardzo cię podnieca! - Blondynka wstała i zaczęła krzyczeć, chłopak nie pozostawał dłużny i też wstał. Prosiłam żeby się uspokoili, ale na nic moje prośby się nie zdały.
- *Zagwizdałam* Czy moglibyście się opanować!? - Po moim krzyknięciu, nastała cisza. Wszyscy goście wpatrywali się we mnie jak w obrazek, nawet ta dwójka.
- Skoro chcesz w taki sposób zmusić mnie do pieprzenia się z tobą, to ci się nie uda! - Krzyknęła blondynka i wybiegła z płaczem.
Trochę zdezorientowana spojrzałam na chłopaka, a on się zaczął się śmiać. Jego dziewczyna wybiegła z płaczem przez niego, a on się śmieje! Wtf!?
- To może ty się ze mną prześpisz? - Zapytał... MNIE!? Harry Styles pyta się MNIE!? Czy się z nim prześpię!? Rozejrzałam się dookoqła za mną nikogo nie było więc to pytanie było kierowane do mnie... Nadal wszyscy się na nas gapili. Bez zastanowienia podeszłam do loczka, wzięłam ketchup i wtrysłam mu na twarz.
- To za tą dziewczynę - Szepnęłam.Wszyscy zaczęli mi bić brawo a ja się ukłoniłam i wyszłam na zaplecze.
***
-,,Weź parasol dzisiaj na pewno będzie lało,, - Mówiła mi Analija, ale ja byłam mądrzejsza. I co? Jestem teraz mokra. W sumie czym się przejmuje? Jestem wampirem nie mogę być chora... Za to na 100% wyglądam okropnie z rozmazanym makijażem i mokrymi włosami. Pewnie zastanawiacie się co robię w parku gdy leje deszcz, otóż czekam na Zoe. Koleżankę Elizabeth ze studiów. Ma mi dać jakieś notatki czy coś... I umówiły się gdzie!?
W parku! Z mojej kieszeni dobiegły wibracje, wyciągnęłam telefon i przeczytałam wiadomość chyba z 3 razy.
- Super! - Krzyknęłam. Na szczęście nikogo nie było w parku, więc nie musiałam się obawiać, że ktoś mnie usłyszy. Dlaczego byłam zła? Otóż Zoe spóźni się... Więc zapowiada się ciekawe 30 minut w parku (sarkazm). Stałam na środku chodnika i klęłam w najlepsze. Z niedowierzaniem ruszyłam przed siebie, gapiłam się bezcelowo w mój telefon i nagle poczułam, że na kogoś wpadłam. Ja i mój telefon upadliśmy. CUDOWNIE!
- Jak łazisz! - warknęłam zła i podniosłam wzrok na sprawcę przez którego teraz leżałam na ziemi, zresztą tak samo jak on.
- Przepraszam, ale to ty na mnie wpadłaś ! -odwarknął. Nie no szczyt bezczelności. Chłopak podniósł się i wystawił do mnie dłoń. Chwyciłam ją i już po chwili stałam z nim twarzą w twarz, zdecydowanie za blisko, spojrzałam w jego oczy. Błękitne. Piękne. Szybko się ocknęłam.
- Palant- burknęłam.
- Przecież przeprosiłem mam ci tu jeszcze na kolana klękać ?-powiedział cały czas trzymając moją dłoń, przystojny był nie powiem, że nie.
- Nie zaszkodziłoby. - odpowiedziałam i wyrwałam dłoń z jego uścisku po czym ruszyłam przed siebie. Usłyszałam tylko jak błękitnooki szatyn podśmiewa się pod nosem. Chamstwo w państwie! Mam w dupie tą całą Zoe! Nie przyszła, jej problem!
_______________________________________________
Nie potrafię pisać prologów.
- Kto to był ? - Zapytałam.
- Nikt ważny - Odparła wzruszając ramionami. - Czemu zawdzięczam twoją wizytę ?
***
- Anastazjo, donieś zamówienie do stolika 25 - Usłyszałam milutki głosik kucharki. Agatha była kobietą w podeszłym wieku i można przyznać, że była dość przy kości. Z charakteru była bardzo miła i uczynna a jaka zabawna!
Dziś w restauracji był duży ruch. Musiałam przeciskać się między stolikami aby donieść zamówienie. Na zmianie byłam tylko ja i Alex, ale tak naprawdę ja najwięcej robiłam, ponieważ z moją współpracownicą zerwał chłopak więc dziś była ,,nieobecna,,. Często wychodziła do toalety, żeby w spokoju sobie popłakać. W pewnym sensie ją rozumiałam i jej odpuściłam. Chodząc między stolikami i dostarczając zamówienia moją uwagę przykuł nie jaki Harry Styles z tego słynnego zespołu. Nawet nie pamiętam jak się nazywa ten ich zespolik. Chłopak prowadził zaciętą rozmowę z jakąś blondyną. Czy to była Taylor Swift!? Akurat przyjmowałam ich zamówienie.
- W czym mogę pomóc, zamawiacie coś? - Grzecznie spytałam, ale oni nadal prowadzili ,,rozmowę,, jeśli tak można nazwać krzyki dochodzące z ich stolika.
- Przepraszam... - Zawołałam.
- To do kurwy nędzy leć do niej, skoro tak bardzo cię podnieca! - Blondynka wstała i zaczęła krzyczeć, chłopak nie pozostawał dłużny i też wstał. Prosiłam żeby się uspokoili, ale na nic moje prośby się nie zdały.
- *Zagwizdałam* Czy moglibyście się opanować!? - Po moim krzyknięciu, nastała cisza. Wszyscy goście wpatrywali się we mnie jak w obrazek, nawet ta dwójka.
- Skoro chcesz w taki sposób zmusić mnie do pieprzenia się z tobą, to ci się nie uda! - Krzyknęła blondynka i wybiegła z płaczem.
Trochę zdezorientowana spojrzałam na chłopaka, a on się zaczął się śmiać. Jego dziewczyna wybiegła z płaczem przez niego, a on się śmieje! Wtf!?
- To może ty się ze mną prześpisz? - Zapytał... MNIE!? Harry Styles pyta się MNIE!? Czy się z nim prześpię!? Rozejrzałam się dookoqła za mną nikogo nie było więc to pytanie było kierowane do mnie... Nadal wszyscy się na nas gapili. Bez zastanowienia podeszłam do loczka, wzięłam ketchup i wtrysłam mu na twarz.
- To za tą dziewczynę - Szepnęłam.Wszyscy zaczęli mi bić brawo a ja się ukłoniłam i wyszłam na zaplecze.
***
-,,Weź parasol dzisiaj na pewno będzie lało,, - Mówiła mi Analija, ale ja byłam mądrzejsza. I co? Jestem teraz mokra. W sumie czym się przejmuje? Jestem wampirem nie mogę być chora... Za to na 100% wyglądam okropnie z rozmazanym makijażem i mokrymi włosami. Pewnie zastanawiacie się co robię w parku gdy leje deszcz, otóż czekam na Zoe. Koleżankę Elizabeth ze studiów. Ma mi dać jakieś notatki czy coś... I umówiły się gdzie!?
W parku! Z mojej kieszeni dobiegły wibracje, wyciągnęłam telefon i przeczytałam wiadomość chyba z 3 razy.
- Super! - Krzyknęłam. Na szczęście nikogo nie było w parku, więc nie musiałam się obawiać, że ktoś mnie usłyszy. Dlaczego byłam zła? Otóż Zoe spóźni się... Więc zapowiada się ciekawe 30 minut w parku (sarkazm). Stałam na środku chodnika i klęłam w najlepsze. Z niedowierzaniem ruszyłam przed siebie, gapiłam się bezcelowo w mój telefon i nagle poczułam, że na kogoś wpadłam. Ja i mój telefon upadliśmy. CUDOWNIE!
- Jak łazisz! - warknęłam zła i podniosłam wzrok na sprawcę przez którego teraz leżałam na ziemi, zresztą tak samo jak on.
- Przepraszam, ale to ty na mnie wpadłaś ! -odwarknął. Nie no szczyt bezczelności. Chłopak podniósł się i wystawił do mnie dłoń. Chwyciłam ją i już po chwili stałam z nim twarzą w twarz, zdecydowanie za blisko, spojrzałam w jego oczy. Błękitne. Piękne. Szybko się ocknęłam.
- Palant- burknęłam.
- Przecież przeprosiłem mam ci tu jeszcze na kolana klękać ?-powiedział cały czas trzymając moją dłoń, przystojny był nie powiem, że nie.
- Nie zaszkodziłoby. - odpowiedziałam i wyrwałam dłoń z jego uścisku po czym ruszyłam przed siebie. Usłyszałam tylko jak błękitnooki szatyn podśmiewa się pod nosem. Chamstwo w państwie! Mam w dupie tą całą Zoe! Nie przyszła, jej problem!
_______________________________________________
Nie potrafię pisać prologów.
Super sie zapowiada
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;D
Genialnie się zapowiada ! Już nie mogę się doczekać ^^. Twój pomysł jest świetny i oryginalny! Czekam na rozdział, pisz szybko ;D ;*
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńJuz czekam na 1 rozdział^^
Nicol <3
http://harrykochakotki.blogspot.com/
Zaczyna się super! Czekam na następny
OdpowiedzUsuńWow! Fajnie się zapowiada!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że możesz być z siebie dumna, bo nawet ja, która nie lubię fantasy, wciągnęłam się.
Masz bardzo ciekawy pomysł na to opowiadanie, co widać i ogromnie mnie ciekawi, gdzie uda Ci się umieścić 1D (nie licząc Harrego, krzyczącego na Taylor, co z resztą niezwykle mi się podobało :)).
Co mogę więcej powiedzieć?
Czekam na nexta i życzę dużo weny!
~Niewidoczna Z :*
Hej, witaj :) Zobaczyłam u siebie komentarz i pod rozdziałem i w spamie, za co Ci dziękuję. Co prawda nie miałam zbytniej chęci chodzić na Twój blog, ponieważ nie wiedziałam czego mam się spodziewać (wybacz mi to), ale gdy przeczytałam rozdział i dodatkowo zobaczyłam buzie bohaterów, zmieniłam zdanie i cieszę się, że się tu znalazłam.
OdpowiedzUsuńNie bardzo wiem, na czym będzie polegała ta historia, do czego zmierza i bardzo podoba mi się ta nutka magii, ponieważ lubię takie rozpoczęcia, staję sie wtedy jeszcze bardziej ciekawa.
Życzę Ci powodzenia i dużo weny, obyś poprowadziła swoją historię w wymarzonym przez Ciebie kierunku. :)
fatal--love.blogspot.com
ściskam i przesyłam buziaki, pa ;)